Dobro serca kto serce podaje na dłoniobfity zbierze plonkażdy okruszekwznieci wielki płomieńprzewyższy zło fot. Pixabay
Dzarma plik - Tekściory.pl – sprawdź tekst, tłumaczenie twojej ulubionej piosenki, obejrzyj teledysk.
Film ,,Uwierz w Mikołaja” jest adaptacji bestsellerowej powieści Magdaleny Witkiewicz, a promuje go nowa świąteczna piosenka zespołu T.Love „To chyba miłość jest”. Obraz będzie
Zimowo. zatańczyły śnieżki. zwiodły moją duszę. poruszyły struny serca. więc za nimi ruszam. tak jest cudnie. tak uroczo. w piękne suknie stroją drzewa. ścielą pola pierzynkami.
Tyś najjaśniejsza ze wszystkich gwiazd Takie, takiej, takiej jak ty Szalałem wszędzie, przez wiele chwil I właśnie taką, taka, taką jak ty chciałbym mieć blisko Do końca naszych dni Takie, takiej, takiej jak ty Szalałem wszędzie, przez wiele chwil I właśnie taką, taka, taką jak ty chciałbym mieć blisko Do końca naszych dni
Kochany uwierz ze to juz milosc - blu rey Uwierz Że Ja - SZULA "Uwierz że ja jestem dla ciebie Wspomnieniem chwil, co zostaną w nas Ty jesteś z nią Nawet nie wiesz jak kocham cię Ciebie mi brak Tak kochała Tak wierzyłam w nas Co się stało wciąż nie wiem Ty odszedłeś Minął"
5WLnqvF. hej, jestem tu na forum po raz pierwszy, chcialabym napisac wam o tym, przez co przechodze i zobaczyc co myslicie o mojej sytuacji, tylko prosze nie oceniajcie mnie pochopnie, nie mowcie, ze jestem glupia, ja po prostu kocham! ok, wiec od poczatku:5 lat temu poznalam faceta, najwieksza milosc mojego zycia, wczesniej nie maialm czasu na facetow, ale kiedy poznalam jego wiedzialam ze to bedzie cos specjalnego. byl moim pierwszym kochankiem, nie widzialam poza nim swiata przez ten caly czas, cokolwiek chcialam zrobic najpierw myslalam o nim, szlam na zakupy i najpierw kupowalam cos jemu zapominajac o sobie... ale on bardzo duzo pracuje, nie ma go calymi dniami w domu, czasem musi pracowac w nocy, zaczely sie klotnie o byle co, problemy. pochodzimy z innych krajow, mamy inne wychowanie, zasady... w pewnym momencie wszystko zaczelo nas w sobie denerwowac, jego sposob jedzenia, to ze nie pamieta o moich urodzinach, ze zle odklada talerz... takie male glupoty ktore jednak dzialaja na nerwy. czesto zastanawialam sie jak my wytrzymamy cale zycie razem, kochamy sie bardzo ale milosc to jednak nie wszystko jak sie okazuje... on bardzo duzo mi dal przez te lata, zapewnil opieke, milosc, chociaz nie mial nigdy gory pieniedzy to jednak robil wszystko zeby niczego mi nie brakowalo. chcial zebym przestala pracowac i miala dziecko. ja jednak nie czulam sie gotowa,,, nie umialam gotowac jego kraju jedzenia, ale myslalam, ze skoro sie nie dopytuje to mu to nie przeszkadza, bo lubi jadac w knajpach ze znajomymi, i tak nie ma czasu zeby wpadac na obiad do domu... myslalam, ze nadejdzie taki dzien, ze bede matka i zajme sie domem gotujac itd. mnie sie wydawalo ze duzo dla niego robie, bardziej chodzilo mi o czulosc, o gesty, o to, zeby zawsze czul sie kochany... pomylilam sie, bo milosc w jego kulturze nie znaczy wiele...nie ma sie co oszukiwac, nie bylam szczesliwa, on takze, nie potrafilismy sobie dac wszystkiego, czego chcielismy od siebie. poza tym ja nieznosze jego rodziny, to ludzie bez zasad, kochajacy pieniadze, nie dbajacy o edukacje wlasnych dzieci itd z kilku przyczyn uwazam, ze nie bedzie dobrym ojcem... i tak to trwalo, chociaz naciskalam nie spedzal ze mna czasu, od 5 lat prosze o chociaz weekend wakacji - nic, on musi temu dowiedzialam sie, ze tak jak rodzina prosila zgodzil sie na zaaranzowane malzenstwo z kobieta z jego kraju... ona juz tu jest, ma za zadanie wyjsc za niego, urodzic mu dzieci, sprzatac, gotowac i sie nie odzywac. jest wytresowana malpka, nie ma prawa jej sie cos nie podobac. taki uklad. to malzenstwo da mu dom, o ktorym marzyl i jakiego wymaga kultura jego kraju. dla rodziny to rowniez z jakichstam wzgledow dobry uklad biznesowy. jednak on chce zebysmy dalej byli razem, ze kocha mnie nad zycie, nie chce mnie stracic i bedzie ze mna tak dlugo jak bede tego chciala. ona zanim jeszcze wzieli slub jest oklamywana i zdradzana, tresowana... jest po to, zeby zrobic swoja robote, stworzyc mu dom, ktorego ja nie moglam. nie winie go, w zyciu trzeba myslec o sobie, czas szybko plynie a on przez tych 5 lat wiecej dawal niz otrzymal ode mnie, ale bardzo cierpie i kocham go mocno! poki co zgodzilam sie na taki uklad bo nie wyobrazam sobie zycia bez niego. ale to bardzo boli. wiem, ze mnie kocha, udowodnil to nie raz, wiec prosze nie piszcie, ze chce mnie do lozka, bo on bardzo szybko moze sobie znalezc nowa, bez problemow i przeszlosci dziewczyne do tzw. "stukania" a i ja go potrzebuje. wszystko sie juz zaczelo, ja szukam mieszkania, on od tygodnia nawet nie spi w "domu", wiec wszystko jasne, przychodzi mnie zobaczyc, dzwoni i mowi, ze mnie kocha. wczoraj spedzilismy pierwsza noc od kad to wszystko sie zaczelo i bylo cudownie, jak nigdy! to co mi przeszkadzalo juz mi w nim nie przeszkadza, czuje, ze kocham go jeszcze bardziej i zrobie wiele zeby go nie stracic. przechodze przez pieklo, czuje, ze moje zycie nie ma sensu, nic sie nie liczy jesli jego nie ma przy mnie i nie mam jzu do niego takiech praw jak jeszcze tydzien temu... co ja mam zrobic? jak sie pogodzic z tym co sie stalo, ochlonac? dla mnie to dramat...
Zabiorę Cię na dziką plażę,Gdzie złoty piasek i stada mewWyznam Ci szeptem to, o czym marzęWyznam Ci szeptem to, o czym śnięKochana, wierzę, wierzę w miłośćKochana, wierzę, wierzę w nas O, o, oI to, co nam się przydarzyło;Niech trwa po wieczny, wieczny czasWiatr się zaplątał w Twą sukienkęPewnie zazdrości, że Ciebie mam;A ja zaśpiewam moją piosenkęI w podarunku Tobie ją damKochana, wierzę, wierzę w miłośćKochana, wierzę, wierzę w nas O, o, oI to, co nam się przydarzyło;Niech trwa po wieczny, wieczny czasKochana, wierzę, wierzę w miłośćKochana, wierzę, wierzę w nas O, o, oI to, co nam się przydarzyło;Niech trwa po wieczny, wieczny czasKochana, wierzę, wierzę w miłośćKochana, wierzę, wierzę w nas O, o, oI to, co nam się przydarzyło;Niech trwa po wieczny, wieczny czas
kochany uwierz ze to juz milosc